Hollywood na sterydach – poznaj sekrety gwiazd kina

Co wspólnego mają gwiazdy Hollywood i doping? Okazuje się, że całkiem sporo. Jeśli chcesz poznać sekrety gwiazd kina i tajemnice ich spektakularnych metamorfoz – zapraszam Cię do dalszej części tego artykułu.
Wielu ludzi młodych – ale nie tylko, ma tendencję do porównywania swojej sylwetki do filmowych gwiazd. I jeśli tylko ich brzuch nie jest tak wychlastany jak brzuch króla Leonidasa w 300 Spartan, to popadają w panikę: „Co robię nie tak? Jakie błędy popełniam?” Pragnę jednak te wszystkie osoby uspokoić. Końcowy efekt tego jak prezentuje się sylwetka danego aktora w filmie to rezultat pracy wielu specjalistów – prawdziwego sztabu fachowców: dietetyków, trenerów, fizjoterapeutów. Poza tym to również często komputerowa ingerencja, aby ich ciało wyglądało niczym wymuskany grecki posąg. Do tego wszystkiego dochodzi oczywiście wspomaganie farmakologiczne – czyli mówiąc w skrócie doping. Które gwiazdy zdecydowały się na jego użycie? O tym w dalszej części tego artykułu.
1. SYLVESTER STALLONE czyli słynny ROCKY legenda filmów akcji aktor musiał w Lutym 2007r. odpowiedzieć na zarzuty australijskiej służby celnej, która znalazła w bagażu aktora i towarzyszących mu osób zakazane substancje. Wiadomo, że było to między innymi 48 fiolek z Hormonem Wzrostu. Zostały one skonfiskowane i poddane badaniom, jednak nieoficjalnie mówi się, iż aktor przewoził zakazane sterydy i ludzkie hormony wzrostu aby w szybki sposób uzyskać przyrost masy mięśniowej i odpowiedni wygląd w filmie ROCKY BALBOA – gdzie wciela się w rolę 60-letniego boksera.
2. MICKEY ROURKE niegdyś jeden z najprzystojniejszych aktorów Hollywood, do którego wzdychała większość kobiet – a nawet zdarzały się też przypadki mężczyzn, którzy się do niego zalecali. Słynny bawidamek dziś już w żadnym stopniu nie przypomina siebie sprzed lat. Jego twarz nabrała karykaturalnego wyglądu. Sam Rourke twierdzi, że swoją nową twarz zawdzięcza chirurgowi plastycznemu który spartolił robotę. Wiele osób uważa jednak, że jego obecny wygląd to efekt stosowania przez lata różnego rodzaju narkotyków i nadużywania alkoholu. W 2008 roku. Rourke w filmie „Zapaśnik” wcielił się w główną rolę podupadającego na zdrowiu i podstarzałego zawodnika widowiskowego Wrestlingu Amerykańskiego. Na pytanie ówczesnej prasy, czy brał sterydy do roli w tym filmie Rourke odpowiedział nonszalancko: „Kiedy jestem zapaśnikiem, zachowuje się jak zapaśnik”. W tamtym okresie również bardzo ostro trenował klatkę piersiową… rano i po powrocie do domu ćwiczył ją również w nocy i był to jego typowy trening. Rourke prawdopodobnie wspomagał się testosteronem, dianabolem i deca. Gdyż są to sterydy które pozwalają nabrać w szybkim czasie sporej masy ciała.
3. NICK NOLTE – trzykrotnie nominowany do Oskara aktor przyznał się do stosowania hormonu wzrostu oraz PED – środków farmakologicznych zwiększających wydolność organizmu.
Zobacz również: Jak ćwiczą gwiazdy?
4. CHARLIE SHEEN aktor filmowy, scenarzysta, reżyser przyznał się jakiś czas temu, że podczas pracy na planie filmu "Pierwsza liga" brał sterydy. Aktor, który zagrał zawodnika drużyny baseballowej, wspomógł się wówczas środkami dopingującymi. Jak sam twierdzi był to jednak krótki okres Cytat Charliego Sheena: „Powiedzmy, że chciałem się trochę usprawnić. Przez ten jeden raz w życiu brałem sterydy. Trwało to jakieś osiem tygodni. Możecie to wydrukować w prasie, mam to gdzieś. Miałem w ramieniu taką siłę, że piłka, którą rzucałem, osiągała prędkość 130 kilometrów na godzinę.”
5. TOM HARDY w filmie „Wojownik” prezentuję dość okazałą muskulaturę, która raczej nie obyła się bez ingerencji środków dopingujących choć aktor wyraźnie temu zaprzecza „Sterydy? Nie ma mowy. Stawiam je blisko narkotyków i alkoholu. Rany boskie, przecież ja byłem ćpunem!”. Tom Hardy przypakować niewątpliwie potrafi i nie boi się ciężkiej harówki na treningu: do jednej z poprzednich ról w filmie Bronson aktor ponoć robił codziennie 2500 pompek z 20 kilogramowym obciążeniem na plecach.
6. Kolejny dość zaskakujący przypadek to przemiana CHRISA BALE do roli w filmie Batman Początek. Najbardziej niezwykłe jest to, że aktor w roku 2004 to filmu Mechanik schudł 27 kilo gdyż jego dniowy jadłospis wyglądał dość ubogo: puszka tuńczyka i jedno jabłko. Jego ciało było w tym filmie skrajnie wychudzone. Następnie już rok później Chris dobił do 100 kg i prezentował imponującą muskulaturę oraz niski poziom tłuszczu jako Bruce Wayne w Batmanie. Chris Bale nie potwierdza jakby kiedykolwiek stosował środki dopingujące. Opowiada natomiast pewną historię gdy zadzwonił do sklepu, gdzie sprzedawali sterydy i z ciekawości spytał o efekty uboczne. Sprzedawca powiedział mu "Nie, nie. Minimalne. Mogą skurczyć ci się jądra i możesz dostać trądziku". Pomyślał sobie wtedy, że za żadne skarby nie dotknie tego, bo zbyt ceni sobie swoje przyrodzenie. Niech szlag trafi tych, co myślą o mnie inaczej mówi dalej aktor. Innego zdania są jednak bliscy aktora, którzy uważają, że Christian nie tylko brał, ale nadal regularnie bierze sterydy.
7. Przemiana MARKA WAHLBERG do filmu „Sztanga i Cash” to również niebywały wyczyn. Choć aktor z żelastwem ma styczność od czasów nastoletnich – już w roku 1995 gdzie wystąpił u boku Leonarda Di Caprio aktor prezentował imponującą klatkę piersiową i ładnie wyrzeźbiony brzuch. To jednak w filmie „Sztanga i Cash” gdzie gra sławnego trenera personalnego jego sylwetka naprawdę robi gigantyczne wrażenie. Jak jednak podają nieoficjalne źródła – muskulaturę w filmie Mark oprócz dużej ilości treningów i jedzenia zawdzięcza przede wszystkim obróbce komputerowej oraz hormonowi wzrostu, który stosował w tamtym okresie w dużych dawkach.
Oczywiście należy również pamiętać, że aktorzy przygotowujący się do roli filmowej doskonale wiedzą, że ich odpowiedni wygląd na planie sprawi, że zostaną zapamiętani na dłużej. Być może to sposób aby ich wypakowane klaty nie tylko ozdobiły ściany wielu nastoletnich fanów, ale również były swoistą wizytówką, że do roli potrafią przygotować się należycie.
Hollywood to biznes – sterydy bierze się przede wszystkim dla pieniędzy. Jednakże może warto w przyszłości zastanowić się czy jest sens namiętnie porównywać się do sylwetek swoich idoli, którzy jak wspomniałem — Święci nie są.
Ten artykuł ma 5 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze